Samochody elektryczne w Polsce

Samochody elektryczne w Polsce

Według danych Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych (PSPA), pod koniec lutego 2020 liczba zarejestrowanych elektrycznych samochodów osobowych w Polsce wynosiła 9 803 sztuk. Z tego 58 proc. (5 700 pojazdów) to auta w pełni elektryczne (BEV, ang. battery electric vehicles), a 42 proc. (4 103 pojazdy) to hybrydy typu plug-in (PHEV, ang. plug-in hybrid electric vehicles). W ciągu pierwszych dwóch miesięcy 2020 roku zarejestrowanych zostało 1 166 „elektryków” – to blisko dwukrotny wzrost w porównaniu z poprzednim rokiem. Oprócz tego, w zeszłym roku 28 procent Polaków zadeklarowało, że w ciągu 3 lat rozważy zakup samochodu elektrycznego. Dla porównania, w 2018 roku było ich 17 proc., a w 2017 roku – tylko 12 proc. Ostatnie dane opublikowane w maju wskazują, że było już zarejestrowanych 6056 samochodów elektrycznych.

Jak wyglądają statystyki w 2023 roku? Licznik elektromobilności 2023

Według danych z końca grudnia 2022 r., w Polsce było zarejestrowane łącznie 64 705 osobowych i użytkowych samochodów z napędem elektrycznym. W 2022 r. ich liczba zwiększyła się o 26 439 sztuk, tj. o 33% więcej niż w analogicznym okresie 2021 r. – wynika z Licznika Elektromobilności, uruchomionego przez PZPM i PSPA.

Zrzut ekranu 2023-01-24 o 095140png

Akumulator - czy to największy problem?

Tak uważa większość kierowców. Chyba każdy przeżył bowiem problem, gdy po dłuższym postoju lub nagłym spadku temperatury, rozrusznik niemrawo zakręcił i zamiast uruchomienia silnika zobaczyliśmy jedynie przygasające kontrolki. Oczywiste jest zatem, że taka sytuacja może się również zdarzyć w samochodzie elektrycznym. Akumulator może się oczywiście rozładować i samochód zatrzyma się, ale będzie to wskutek poboru prądu do zasilania silnika, a nie wskutek wad i uszkodzeń baterii.

Dowodem zaufania marki Lexus do opracowanej przez jej inżynierów technologii napędu elektrycznego jest oferowana 10-letnia (lub do przebiegu 1 mln km) przedłużona gwarancja serwisowa, obejmująca wszelkie funkcjonalne usterki akumulatora trakcyjnego oraz spadek jego pojemności poniżej 70%, pod warunkiem przestrzegania przez właściciela regularnych kontroli w autoryzowanych salonach Lexusa, przewidzianych w programie konserwacji.

Jak powiedział Pascal Ruch - Dyrektor Lexus Europe - „Nasza pozycja lidera w dziedzinie elektryfikacji, w połączeniu z 10-letnim zobowiązaniem w postaci przedłużonej gwarancji, daje nowy poziom pewności”. Tym samym stały rozwój technologii daje pewność, że wkrótce gwarancja na dziesięć lat będzie - w przypadku baterii - standardem.

InsightOut Lab i Volkswagen przeprowadzili badanie Polaków dotyczące nastrojów odnośnie samochodów elektrycznych. Okazuje się, że na pytanie: „Czy chciałbyś mieć auto elektryczne?” 18% badanych odpowiedziało, że zdecydowanie tak, a 34%, że raczej tak. Zatem łączny odsetek odpowiedzi pozytywnych jest na poziomie 52%. Warto przy tym pamiętać, że automatyczne skrzynie biegów jeszcze 25 lat temu były w Europie ekstrawagancją i kaprysem i zaledwie kilka procent kierowców chciało je posiadać. W tym wypadku mamy zaś chętnych ponad połowę kierowców. Jak widać elektryki szybko przekonają kierowców.

Zasięg aut elektrycznych

Polacy pytani w badaniach InsightOut Lab i Volkswagen o zasięg samochodów elektrycznych, aż w 76% stwierdzili, iż jest on za mały. Poproszeni o wskazanie przedziału średniego zasięgu dzisiejszych samochodów elektrycznych najczęściej (22% respondentów) wskazywano na 151-200 km. Przedział do 50 km i 51-100 km wskazało aż 23% respondentów. Na zasięg przekraczający 300 km wskazał tylko co piąty (21%).

Przeprowadzone testy Volkswagena ID.3, w wersji bazowej z najmniejszą baterią pokazują, że przejedzie 330 km. Wersja z największą baterią to już 550 km zasięgu. Także oferowany w salonach w Polsce Nissan Leaf ma zasięg 380 km.

Przejazd Nissanem na przełomie grudnia 2019 i stycznia 2020 z Warszawy do Krakowa jest możliwy i po dojeździe do Krakowa zostało jeszcze 5% naładowanej baterii (po obniżeniu poniżej 15% pojawiały się częste komunikaty o konieczności doładowania). Test przeprowadzony w maju na tym samym odcinku pokazał, że pozostało jeszcze 17% naładowanej baterii. Różnice wynikały z faktu jazdy zimą w temperaturze ok. 2-3 stopnie, po zmroku, gdyż ciemno było od godziny 15-tej i przy padającym deszczu, a w maju było ok. 18 stopni, dzień i słońce. Nie było zatem włączonych świateł, ogrzewania szyby, pracujących wycieraczek i ogrzewania wnętrza. Ani razu nie została przekroczona prędkość 110 km/h

SERES100PROCENTELEKTRYKVER4jpg


Ładowarki


Według danych PSPA w Polsce są już 1 114 stacje ładowania samochodów elektrycznych, udostępniające łącznie 2 028 punktów ładowania. Znajdują się one m.in. przy wybranych galeriach handlowych, sklepach oraz salonach samochodowych (zwłaszcza Nissan) i hotelach. Liczba ta rośnie z każdym miesiącem – jeszcze na koniec 2018 roku stacji ładowania było około 300, a pod koniec I kwartału 2019 r. ponad dwa razy więcej – 646. Ponadto, obecnie na jeden publicznie dostępny punkt ładowania w Polsce przypada średnio 3,5 samochodu elektrycznego BEV, podczas gdy w Niemczech i na Słowacji – 4 „elektryki” na jeden punkt

Zrzut ekranu 2023-01-24 o 095513png

W całej Europie zachodzą jednak dynamiczne zmiany infrastrukturalne. Dzięki przyjętej dyrektywie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2018/844, która weszła w życie z dniem 9 lipca 2018 roku, we wszystkich krajach Unii Europejskiej przy nowych niemieszkalnych budynkach (np. biurowcach lub centrach handlowych) albo tych podlegających generalnemu odnowieniu, z liczbą miejsc parkingowych większą niż 10, będą musiały powstać miejsca dopasowane do ładowania aut elektrycznych. Na pięć zwykłych miejsc parkingowych, musi powstać minimum jedno miejsce dla „elektryków”.

Niestety nadal problemem są stacje na trasach szybkiego ruchu w Polsce.

“Tankowanie” w domu

Zrzut ekranu 2023-01-24 o 095617png

Podczas przeprowadzonej ankiet sprawdzano też, gdzie respondenci chcieliby ładować samochód elektryczny, gdyby go mieli. Mając kilka opcji do wyboru, najczęściej wskazywano na garaż (48%). Nieco rzadziej, choć również bardzo często, wskazywano na: miejsce parkingowe (43%), parking publiczny (39%), miejsce pracy („pod pracą” – 39%), galerie handlowe lub sklepy (38%).

Największym zaskoczeniem jest jednak fakt, że niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę (aż 73% badanych Polaków), że samochody elektryczne mogą być ładowane ze zwykłego gniazdka. Odpowiedzi „zdecydowanie tak” stanowiły tylko 5% ogółu. Co ciekawe, odsetek tych, którzy twierdzili, że auta na prąd nie mogą być podłączane do domowych gniazdek, był taki sam wśród osób mieszkających w domach jednorodzinnych i blokach. Oznacza to, że prawie trzy czwarte osób, które mieszkają w domach, nie ma świadomości, że już dziś, nawet bez konieczności instalacji przyspieszającego proces ładowania wallboxa, mogłoby ładować samochód elektryczny w swoim domu. Wśród Polaków pokutuje opinia, że ładować auta elektryczne można jedynie na „stacjach ładowania”.

Ważny jednak jest czas ładowania baterii. W testowanym Nissanie ładowanie pełnej baterii z domowego gniazdka 230V trwa 32 godziny (w przypadku Leafa o mniejszej baterii 40kWh i zasięgu 270 km – czas ładowania to 21 godzin). Gdy mamy ładowarkę Wallbox ładowanie trwa odpowiednio 11 godzin 30 minut lub 7 godzin i 30 minut. Szybka ładowarka pozwala zaś na uzupełnienie baterii z 20 do 80 procent w czasie 60 minut lub 40 minut.

Koszty

Testowany Nissan Leaf (moc 217 KM, przyspieszenie 0-100 km/h w czasie 6,9 sek, deklarowany zasięg wg WLTP 385 km) zużywał średnio ok 18,5 kWh/100 km. Przyjmując koszt 1kWh wynoszącą w domu 0,55 zł, mamy wartość eksploatacji w mieście ok. 10,2 zł. Przy obecnych cenach paliw jest to ok 2-2,5 litra benzyny.

Niestety to tylko połowa prawdy. Naładowanie tego modelu (bateria 62 kWh) z gniazdka 230V trwa 32 godziny (włączając o godz. 20-tej w niedzielę, „zatankowanie na full” nastąpi we wtorek nad ranem). Oczywiście jest możliwość zakupu urządzenia Wallbox (koszt w Nissanie 4000 zł w grupie VW – 1800 zł), które przyspiesza naładowanie baterii w domu do 11godzin, ale to dodatkowe koszty. W przypadku ładowania ze stacji szybkiego ładowania GreenWay (który dysponuje obecnie największą siecią szybkich ładowarek dla aut elektrycznych w Polsce) kosztuje ono 2,69 zł/kWh (przejazd 100 km to 50 złotych, czyli ok 12 litrów benzyny). Dla użytkowników przewidziano jednak programy abonamentowe: płacąc 39,99 zł miesięcznie, koszt 1 kWh spada do 1,59 zł, a przy abonamencie 99,99 zł – do 1,29 zł.

Oznacza to, że płacąc miesięcznie abonament 100 zł, możemy zatankować dwa razy drożej niż w garażu. Dowodzi to niezbicie, że samochody elektryczne to modele do eksploracji głównie w ruchu miejskim i ładowania w domu. Wprawdzie rozwój infrastruktury wzdłuż dróg umożliwi przejazd samochodem na wakacje, ale będzie to bardzo długa droga, gdyż przekraczanie 100 km/h gwałtownie skraca zasięg i na dodatek dość droga wyprawa.

Hybryda Plug-In

Hybrydy są w pełni efektywnymi samochodami elektrycznymi, które mają możliwość zwiększenia zasięgu, jeśli zachodzi taka potrzeba. Dzięki nim spora część przejechanych kilometrów odbędzie się w oparciu o prąd, a nie benzynę. Jest to model do codziennego (miejskiego) użytkowania, ale pozwalający na bezstresowe wakacyjne wyjazdy.

Wydaje się, że nic się nie zmienia, aż nagle wszystko jest inaczej.

Samochody elektryczne były dostępne od dłuższego czasu, mozolnie zwiększając zasięg i zmniejszając koszty, aż w końcu stały się zagrożeniem dla rynku aut benzynowych i kto wie – może niedługo wyprą je całkowicie.